środa, 25 września 2013

Jak powstała nasza ławka w ogrodzie...

To wszystko przez Rysię, moją kuzynkę i Tomka jej małżonka. Mają w ogrodzie ławkę taką jak kiedyś stały w parkach. Też taką chciałam. Pasuje do ogrodu. Brakowało nam miejsca, gdzie można przysiąść wieczorem, wypić kawę albo piwo. No niby mamy ławeczkę na tarasie altany, ale to daleko od domu.
Tomek pomógł nam zdobyć nogi. Pomalowałam na młotkowy brąz. Przedtem troszkę szlifowałam, bo smarki ze starej farby były i gdzieniegdzie rdza. Zresztą lubię poszlifować, choć potem 2 dni mnie ręce bolą.



29.06.2013

Zamówiłam drewno w składzie. 12 łat heblowanych z frezowanymi kantami z przodu. Tylko problem powstał, bo jeden samochód w naprawie, a w drugim się nie mieściły więc nie miałam jak tego przywieźć. I tym razem wybawili mnie Rysia z Tomkiem i przywieźli mi drewno.
Było mokrawe i pomimo, że heblowane – trzeba było szlifować, co by rajstopki się nie pohaczyły. Ale jak wcześniej wspomniałam – lubię poszlifować. Drewienko na słonku podeschło nieco.


 Potem wzięłam się za malowanie. Lakierobejca dąb. Tak po pańsku! Pomalowałam raz. Znów szlifowanie, ale tym razem drobnym papierem ręcznie na klocku. I kolejne malowanie! Trwało to 3 dni, bo nie doczytałam, że ta lakierobejca schnie 8 godzin. Ale za to jaka teraz jest powierzchnia!!!

06.07.2013
Skręcały już moje chłopaki, bo ja byłam po tej robocie wykończona. A tak trzeba trochę siły, żeby dokręcić. Nie wszystko pasowało, trzeba było przekładać szczeble. W składzie wywiercili, ale też nierówno.



 W końcu ławka została skręcona i postawiona we właściwym miejscu! Nareszcie!

08.07.2013

6 komentarzy:

  1. O jaaaa, takie śliczne rękodzieło i zero komentarzy??? Miłko, ławeczka nawet lepsza niż te parkowe, kiedysiejsze. Tamte były malowane grubo, gęstą zielona farbą. A ta, miodzio. Uwielbiam drewno. Jego słoje, jego ciepło i to jak mówi do pracującego przy nim :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo się Ewko ludziska leniwe porobiły! Mało komentują tu na blogu, ale czytają i odwiedzają, widzę po statystykach. I ja też nie zabiegam o komentarze, ale zawsze mogę podać odnośnik do tego, co napisałam :-) Dzięki za odwiedziny!

      Usuń
  2. I koniecznie dawaj odnośniki :)
    Mnie też zainspirowało - widziałam takie nogi... może trzeba Połowka jednak przekonac do rękodzielnictwa.... tartak w pobliżu jest.
    Super robota :)
    Ave

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Teraz ma już kilka lat. Odnawiam ją lakierobejcą ale najlepsza jest taka z patyną.

      Usuń