sobota, 30 listopada 2019

Akwarelowanie...

     W długie jesienne i zimowe wieczory próbuję malować. Wychodzi mi raz lepiej, raz gorzej. Trochę poczytałam, trochę poćwiczyłam, wiele obrazków namalowałam koszmarnie. Maluję przede wszystkim ptaki z moich własnych zdjęć. Obrazki, które wyglądają przyzwoicie rozdaję w prezencie. Jeszcze dużo muszę się nauczyć. A obdarowanym bliźnim mówię, że mają te malunki zachować i będą mogli się przyszłości pochwalić, że mają "wczesną Jabłońską".
O technice malowania się nie wypowiadam, cały czas się uczę i chyba bardziej paćkam niż maluję, ale jest progress ;-) jak patrzę na moje pierwsze ptaszki namalowane akwarelkami 'szkolnymi', to łezka się w oku kręci. cały czas poszukuję farb, pędzli i papieru, który mi będzie najbardziej odpowiadał.

Moje najświeższe:







poniedziałek, 25 listopada 2019

Dalie 2019 cz.4

     I to już będzie ostatnia (prawdopodobnie - możliwe, że sobie coś przypomnę, albo weźmie mnie na wspominki w długie grudniowe wieczory) cześć o daliach w tym roku. Może bardzo ciężki sezon sprawił, ze cieszyłam się każdym kwiatem i pamiętam kiedy co i jak zakwitło.

Na początek - coś, co mnie nie zawiodło - Emmaus i Cheyenne - jeleniorożne dalie, dające po oczach niczym słońce. Ciekawe, że mając w ręku Sassafrass (zza oceanu) oraz Emmaus, wrzuciłam je do jednego dołka myśląc, ze to jedna i ta sama dalia. O czymś musiałam innym myśleć podczas sadzenia. Widać na zdjęciu nieco niższą i w bardziej żółtym odcieniu - to Sassafrass. Zdziwiłam się nieźle, jak się zorientowałam, jak kwitną!




Cheyenne rosła na początku ładnie i bujnie i zakwitła dość czerwonymi kwiatami - a ja pomyślałam, że to Apache (po prostu Indianin z innego plemienia ;-) )


Dalie orchideowe to od wielu lat mój konik. Pierwsze moje miałam z kapersa z Lidla. To była Honka Wit, Honka i Nonka Surprise. Z tych trzech pozostała mi tylko Honka w kolorze żółtym, ale w tym roku nie kwitła zbyt dobrze. Za to nie zawiodły Honka Roze, Honka Red i Honka Fragile sprowadzona w tym toku z GB.






Kolejne kwiaty różnych rodzajów i odmian, które raczyły zakwitnąć:

Jive

Princessin Irene v. Preuβen

Holly - jedna z najstarszych odmian w ogrodzie.

Rundale

Dalia Sandia Shomei - wysoka, bujnie kwitnaca, przykuwająca wzrok. Delikatna, niepowtarzalna. 



Jescot Julie


Candy Cane


Poprzednie tegoroczne artykuły o daliach:

WYSTAWA
Część 1.
Część 2.
Część 3.

poniedziałek, 18 listopada 2019

Nasturcje (Tropaeolum L.)

     Już ostatnie zwiędnięte i uschnięte pędy nasturcji posprzątane. Nigdy im nie poświęciłam większej uwagi tu na forum w ogrodowych wpisach. Od wielu lat sieję je w ogrodzie z róznym skutkiem, ale najbardziej lubię je u schyłku lata, kiedy pokazują się z najlepszej strony. Wtedy, kiedy już wiele kwiatów przekwitło, w różnych zakątkach ogrodu widać soczyste poduchy zielonych liści z klejnotami żywych kwiatów.

     Pierwsze próby w moim ogrodzie były nieudane. A chciałam je mieć bo w sąsiedztwie widziałam uroczy drewniany płot, a przed nim dosłownie dywan z nasturcji. 
Moje pierwsze niepowodzenia wynikały z wielu czynników, ale po pierwsze - nasiona kupiłam kiepskie (jak miały być pnące - były niskie i na odwrót) poza tym wysiałam wprost do gruntu a tam siewki zaginęły w walce z bylinami.

I jeszcze jedna fajna rzecz - nasturcje są jadalne i ... smaczne. Smak podobny jest do kiełków rzeżuchy . Można je uzyć do sałatek, ciekawych deserów, czy po prostu podjadać, jak ja prosto z krzaka.
Można też marynować jej owoce a'la kapary.

Teraz sieję wiosną na paletki:




     Fajne jest, że jest tyle odmian, czasami liście maja różne wzory i kolory. Nasiona nie są drogie, można puścić wodze fantazji.
Nasturcje są bardzo fotogeniczne. Kwiaty - bo mają niezwykły kształt i cudownie grają ze słońcem. A liście dzięki specyficznej powierzchni, cudownie chwytają krople rosy.







Bardzo lubię odmianę 'Fenix' z ostro zakończonymi płatkami. Nie rośnie z byt bujnie, ale piękna jest.



Można kupić też fajne mieszanki np 'Night& Day', gdzie mamy bardzo ciemne i jasnokremowe kwiaty.

'Night'

'Day'




Nazwy tej nasturcji nie znam, była w mieszance. 'Klejnot Afryki'?








 

środa, 13 listopada 2019

Pamięci Cioci Reni 1933 - 2019


Z dziadkiem Franciszkiem Kaźmierczakiem i bratem Edwardem
Z braćmi Edwardem i Kazimierzam
Z córką Beatą (z lewej)
Z bratem Edwardem (moim tatą) na naszym weselu


Ciocia Renia, wujek Stefan i ja, Dąbrowa Górnicza 2012r.

poniedziałek, 11 listopada 2019

Dziś w Kiekrzu

     Dawno nie pokazywałam Kiekrza i nie pisałam o nim. Może dlatego, że mało spaceruję z aparatem. Ostatnio pisałam z okazji wystawy Dziś poszłam raczej w celu sfotografowania naszych kapliczek, ale wyszło nieco więcej.
Z okazji święta najpierw poszłam pod pomnik poległych w wojnach i Powstaniu Wielkopolskim. Wcześniej odbyła się tam uroczystość i modlitwa za poległych.








A tu wcześniej wspomniane kapliczki

Św Jana Nepomucena



I Św. Wawrzyńca


Fragment kościoła, grobów kapłanów i kaplicy cmentarnej



Ul. Chojnicka wzdłuż muru cmentarnego


Nasza miła kawiarnia 


Ul. Pawłowicka 


Przy murze kościelnym 


Dziewczynki zapozowały patriotycznie z okazji Święta Niepodległości! 



Cyklostop - miejsce postoju rowerzystów



Nasz nowy park, który cały czas się rozwija i pięknieje.






Ul. Wilków Morskich



 Ul. Admiralska



I nasz poznański tradycyjny rogal Świętomarciński (dziś przecież świętego Marcina).
Jeden z najpyszniejszych, jakiego jadłam. Nie kazda cukiernia ma certyfikat, żeby go wytwarzać. 
Ten z cukierni Gembiak !