Chociaż sobie obiecałam, że moja kolekcja kaktusów będzie skromna, przynajmniej taka, nad jaka będę mogła zapanować, melduję że zupełnie mi się to nie udaje. Ulegam pokusie jak jadę do Jukki, czyli dobrze wyposażonego centrum roślinno ogrodniczego, zawsze kupuję kaktusa. Dba o mnie też Zuza, koleżanka z Warszawy, z którą w zeszłym roku zaczęłyśmy się wymieniać.
Tak też miejsca na drabinie już brak. Zaczęłam je ustawiać na tackach wkoło. Muszę coś wymyślić, by mieć je gdzie ustawiać. Zrobiłam kilka zdjęć. Posadzone w zeszłym roku zmężniały i niektóre maja pąki kwiatowe.