wtorek, 22 lutego 2022

Tegoroczne akwarele

   Przez miesiąc ponad niczego nie namalowałam, ale po udanych aukcjach na WOŚP wzięłam pędzelki do ręki i namalowałam kilka ptaków i konia, obiecanego dla Zosi. Zosią jest moją chrześniaczkę i jeździ na koniach. Fajna pasja więc postanowiłam zrobić wyjątek. Koń jaki jest, każdy widzi ;-)

Ale uzupełniłam zasoby o drobne ptaki, namalowałam drapola i dudka z mojego pierwszego zdjęcia. Był młody i był w cieniu stąd stonowane barwy. 

W międzyczasie dokupiłam pędzli, papieru i chyba dojrzałam, żeby rozejrzeć się za innymi farbami, ale muszę poszperać, które będą najbardziej odpowiednie. I chyba będę kupować pojedynczo, bo np turkusu nie użyłam ani razu.


Gil

Płomykówka ze zdjęcia Macieja


mazurek

zięba

skowronek

czarnogłówka

strzyżyk

szczygieł



Tą sowę jarzębata namalowałam dzięki uprzejmości Davida. Nie mam jej zdjęcia a on na swoim blogu prezentował na zdjęciach zrobionych przez Sam-a.



Bielik zrobiony ze zdjęcia Macieja





niedziela, 20 lutego 2022

Zwiastuny wiosny? Szefowie przedwiośnia?

  Pojawiły się pierwsze kwiaty w ogrodzie. Musiałam o tym zameldować, bo paskudne wichury ograniczają przebywanie w ogrodzie, a jak już do niego wejdę, to mam chociaż kilka miejsc, które cieszą, bo tam już pojawiły się pierwsze kwiaty.

  Kiedy tylko pojawiło się słońce, pobiegłam do ogrodu, by zrobić kilka zdjęć. W zasadzie zdjęcia pochodzą z trzech okien pogodowych. Powoli zaczynają krokusy, De Jager to w zasadzie już przekwitł. Cyklameny chyba lubią zaciszne miejsce pod śliwą. Dokupiłam im kolejnych towarzyszy w innych kolorach kwiatów i liści. Ranniki trochę się rozsiały, rozrosły. Zawsze mnie zaskakują, bo o nich zapominam. Na dniach rozkwitną ciemierniki i pojawiła się pierwsza przylaszczka.

















sobota, 12 lutego 2022

Styczeń na rozlewiskach Warty

 Pogoda dopisała podczas naszego styczniowego wyjazdu do PN Ujście Warty. Ale niestety tylko przez dwa dni. Potem przyszły zachmurzenie i mgła. woda dość wysoko była. Na nasz przyjazd Słońsk przygotował niewielką warstwę śniegu. Nie było problemu z jazdą samochodem, ale przez to zrobiło się jasno. Przy lekkim mrozie warunki były idealne do obserwacji i fotografowania ptaków. O bobrze pisałam wcześniej, a teraz wspomnę o reszcie.


W miejscach, gdzie woda nie zamarzła widać było stada gęsi i kaczek. Obserwowaliśmy gęgawy, białoczelne, tundrowe, bernikle białolice, krzyżówki, gągoły, bielaczki, świstuny, nurogęsi, płaskonosy.



Gągoły już odbywały gody, spotykaliśmy je dosyć często.


Kormorany siedziały codziennie w tym samym miejscu. Pewnie miały dyżur :-)



Krzyżówek było sporo, dość płochliwe były. Nie to, co w parku, kiedy żebrzą o bułę.



Spotykaliśmy co chwilę rodzinki łabędzi krzykliwych, spotykanych u nas tylko zimą.




Gęsi tundrowe. Jak robię zdjęcia lecącym gęsiom, nie widzę specjalnie, jakie gęsi lecą. Dopiero w kompie widać.




Bielaczki - rzadkie są dość, a my je widzimy co roku mniej więcej w tym samym miejscu.



Wiele z łabędzi krzykliwych ma obrączki na szyjach. Kilka lat temu zgłosiłam odczytaną obrączkę. Łabędź pochodził z Łotwy.






Na łąkach pasły się konie, malowniczo to wyglądało na śniegu.





Było sporo myszołowów, różnej maści.









Rzadko udaje mi się złapać bażanta w całości :-)



Miłe spotkanie z dzięciołem zielonym. czekam na możliwość sfotografowania go przyzwoicie.





Gęgawy



Krajobraz rozlewiska




Nasza kwatera z perspektywy rozlewiska




Łabędzie krzykliwe o zachodzie słońca




A to już poranek kolejnego dnia. Znów słonecznie. Czapla siwa.





Bielik gonił wronę, która porwała mu coś do jedzenia sprzed nosa. Nieźle się bawili.






Gęgawy


Ta gęś nie zachowywała się normalnie - prawdopodobnie była postrzelona.




Parka płaskonosów na tle krzyżówek - możno zobaczyć, czym się różnią.




Tak wygląda Maciej, kiedy czeka, aż coś wyjdzie z trzcin.




A to w trzcinach było - czapla biała. Dopiero potem zauważyłam, że za nią idzie lis.




Perkozek

Samica błotniaka zbożowego


Kolejne dni były pochmurne i mgliste. Miało to jedną zaletę. My, co prawda, nie widzieliśmy gęsi, ale gęsi także nie widziały nas i nie uciekały.




Czapla siwa jednak nas widziała i zaraz uciekła.



Krajobrazy we mgle. Fajnie to wyglądało.




Koziołek sarny


Gęsi we mgle. Stado składało się z gęgaw i bernikli białolicych.




Makolągwy

Czapla siwa

Krogulec