Teraz coś o warunkach uprawy. Koniecznie słońce! Światło i ciepło! Tym musimy się kierować przy sadzeniu. Ziemia powinna być przepuszczalna, ale żyzna. Ja w dołki wrzucam zeszłoroczy kompost z fusami od kawy (zbieram z ekspresów w biurze), czasami obornik granulowany lub wiórki rogowe. sadzę pod koniec kwietnia, zanim wyjdą, znika ryzyko przymrozków.
Kiedy w tym roku pojawiły się części zielone, nawiozłam pierwszy raz popularną azofoską. Niewiele tego było, ale pozwoliło na dość zdecydowany wzrost łodyg i liści. Dzięki temu podczas sierpniowej suszy rośliny były silne i przetwały ją nieźle. Własnie po sierpniowej suszy dokarmiłam nawozem do pomidorów, ponoć taki lubią. Zamiast nawozu azofoska można zastosować naturalny nawóz z pokrzyw.
W tym roku zastosowałam nawozy sztuczne po raz pierwszy, raczej eksperymentalnie. Nie jestem ich zwolenniczką i zastosowałam niewielką dawkę. Ważne jest to, ze w zasobnej w pokarm glebie kwiaty pięknie kwitną, a karpy przyrastają. Kiedyś zdarzyło mi sie posadzić dalię w piasku, dołek był niewielki i kompostu dałam z dwie garście. jedzenie szybko się skończyło, a że dalia zdążyła się rozhulać, zaczęła szukać jedzenia gdzie indziej. Po wykopaniu zdziwiłam się bardzo, bo zamiast karp, dalia wytworzyła baaaardzo długie korzenie.
Niebawem wystąpią pierwsze przymrozki i koniec sezonu daliowego. W następnej części będzie trochę o przechowywaniu.
|
Yellow Happines |
|
Dana |
|
Kingyo Hime |
|
Berliner Orange |
|
Harry Meggos |
|
Almand's Climax |
|
Mnhattan Island |
|
Pinneland Princess |
|
Dazzling Magic |
|
Honka |
Dziękuję za interesujący wpis. Dwa lata temu także stosowałam nawóz z pokrzyw, podlewałam nim wszystkie kwiaty. Jest to bardzo dobry nawóz. W tym roku stosowałam tylko sztuczny nawóz, właśnie azofoskę. Widzę, że dalie wysadzałam zbyt późno, bo dopiero w maju i to po "zimnej zośce" i dlatego dalie zakwitały mi późno. Mieszkam przy lesie i u mnie jest zawsze chłodniej, stąd ten majowy termin wysadzania dalii. W przyszłym roku spróbuję zrobić, tak jak Ty to opisujesz. Pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńDaj potem znać na bieżąco, jak idzie uprawa dalii. Jestem zawsze ciekawa daliowych upraw i spostrzeżeń z nich wynikających. Pozdrawiam! :-)
UsuńMiłka ja też po tym sezonie , upewniłam się , że słonce, zasobna gleba i w takie upały porządne podlewanie raz na tydzień ale też w najgorszy upał odrobina cienia czynią cuda. A po wzejściu kiełków ponad powierzchnię ziemi, do sukcesu upraw daliowych przyczyni się zwycięska walka ze ślimakami, ja w tym roku zbyt długo myślałam nad ekologiczną strategią walki i nim się obejrzałam już połowę młodych pędów miałam zjedzonych . W następnym sezonie miejsce wokół dalii wysypię żwirkowym piaskiem a całą rabatę mocno słomiastym gnojem albo gruba korą . Trujących granulek na ślimaki nie mogę stosować bo mam mnóstwo żab, ropuch, jaszczurek, jeży i moje suczki biegają po ogrodzie, bałabym się
UsuńJa próbowałam walczyć ze ślimakami ekologocznie przy dyniach! Bardzo im smakowały więc żadna przeszkoda nie stanowiła problemu. Nawet znienawidzone przez nie fusy od kawy grubo wokół wysypałam!
Usuń