czwartek, 10 września 2015

Wreszcie zobaczyłam Puszczę Białowieską

   Ostatni, ale najdłuższy etap tegorocznych wakacji. Taki rekonesans z niedosytem. Trafiliśmy na paskudną pogodę : 36˚C, patelnia bez wiatru. Można pomysleć, że mroczna puszcza nas uchroni przed usmażeniem. Nic bardziej mylnego. Zdążyła się już dobrze nagrzać i działała jak sprawny piekarnik. Dało się oddychać po 20.00.
   Już droga z Giełczyna do Teremisek nas urzekła. Po drodze cerkwie, drewniane domy i niesamowity Szlak Otwartych Okiennic (Trześcianka) - rzędy malowniczych drewnianych podlaskich domów, uroczo zdobionych i ułożonych charakterystycznie prostopadle do drogi.
   Do Puszczy wjechaliśmy już wieczorem. Las wyglądał niesamowicie, był ciemny mroczny, cichy i tajemniczy. Zwalone drzewa uświadamiały nas, że widzimy tak naprawdę las po raz pierwszy. To co rośnie w całej Polsce (oprócz kilku rezerwatów), to uprawy leśne. 
Kolejne zdziwienie, to gatunki drzew. Chyba pojechaliśmy nieprzygotowani, bo zdziwiliśmy się, że w lesie rosną dęby i klony (nie tylko sosny i świerki?). Miejsce zakwaterowania było niesamowite, bo to sam środek puszczy i w dodatku jeszcze za Teremiskami w lesie. Na niebie krążył orlik krzykliwy, wysoko, daleko... Wieczorem do zagrody koni wchodziły jelenie, w koronach drzew broiły sowy. Niedaleko na polanę wychodził słynny Wiking - stary żubr samotnik, ale już nie w pełni sił. Jednak robił wrażenie. 
   Za to nie zrobiła na nas wrażenia sama Białowieża. Park Pałacowy pełen ludzi. Powaliła mnie wycieczka z przewodnikiem po roślinach parkowych. Pan miał fantazję niesamowitą, nie chciałam jednak psuć wycieczkowiczom wrażeń i zwracać panu uwagi, że nie sprzedaje odkurzacza ani kołdry.   A Muzeum i tzw. Pokoje Gościnne to w ogóle jakaś pomyłka. Spodziewałabym się po tym miejscu czegoś klimatycznego, a tu... Nie zwiedziliśmy muzeum, choć bardzo chcieliśmy. Zniechęciła nas obowiązkowa forma zwiedzania z przewodnikiem lub słuchawkami. Lubimy zwiedzać swobodnie i kontemplować, a nie biegać po salach .
   Powoli poznawaliśmy okoliczne atrakcje: rezerwat pokazowy żubrów, Szlak Dębów Królewskich , Szlak Orlika Krzykliwego, Sioło Budy (dobra kuchnia, fajny skansen), ale zaczęliśmy doceniać to co najbliżej, czyli Puszczę od podszewki i coraz głębiej wchodziliśmy w las. To było najpiękniejsze wrażenie: świt w lesie przy polanie żubrów, spacer leśną drogą, spotkania z jeleniami, dzięciołami, jarząbkiem. 

Białowieża - Park Pałacowy


Białowieża - Park Pałacowy


Białowieża - Muzeum
Sioło Budy - skansen


Wiking na polanie w Teremiskach


Szlak Dębów Królewskich


Wiewiórka w drodze na Kosy Most


Kosy Most
Wilk - Rezerwat Pokazowy Żubrów


Wilk - Rezerwat Pokazowy Żubrów


Żubry - Rezerwat Pokazowy Żubrów


Ryś - Rezerwat Pokazowy Żubrów
Zwalone drzewo w Puszczy


Konie w "Orliku"


Stado żubrów na polanie


Żubr (krowa) na polanie


Żubry (krowy z cielętami)


Żubry (krowy z cielętami)
Sikora czubatka przy "Orliku"


Kowalik przy "Orliku"


Lizawka dla jeleni w lesie
Jeden z domów w Teremiskach


Zwalony dąb


Zwalony dąb


"Dąbrowa" wśród dębów


"Dąbrowa" wśród dębów - obejście
Puszcza


Jarząbek


Puszcza


Na pożegnanie puszczy - Wiking

6 komentarzy:

  1. W sposób malowniczy opisana Puszcza Białowieska, aż chciałoby się tam pojechać i doznać podobnych wrażeń. Bardzo ciekawe zdjęcia.Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję! Jest dużo pięknych miejsc w Polsce, a to jest szczególne i niepowtarzalne!

      Usuń
  2. Tu jeszcze nie byłam, piękne miejsce, nie wspomnę że lubię właśnie takie miejsca. Przerażało by mnie to co piszesz-ogrom ludzi w niektórych punktach zwiedzania. Bardzo podoba mi się Twój blog, ładnie go prowadzisz, ciekawe opisy podróży no i wspaniałe zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Jolu za miłe słowa! Puszczę polecam z całego serca!

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Starałam się! ;-) Ale czuję niedosyt! Na pewno tam wrócimy i zrobimy kolejne! Pokażę :-)

      Usuń