środa, 17 września 2025

I znowu wakacje! Tym razem Szwajcaria...

     Wróciliśmy do Szwajcarii po 2,5 roku. Wtedy już wiedzieliśmy, że musimy to zrobić, bo po deszczowym tygodniu w Interlaken czuliśmy niedosyt. Tym razem już mieliśmy jakieś plany, każdy swoje, które po skoordynowaniu stworzyły całkiem udany wyjazd. Po pierwsze pojechaliśmy we wrześniu, który uchodzi za najlepszy miesiąc do zwiedzanie tego miejsca. Po drugie - pojechaliśmy na dłużej, żeby wszystko zdążyć zobaczyć. Pogoda dopisała. W maju cały czas padało, a we wrześniu tylko dwa dni były nieciekawe, no może dwa i pół.

     Pierwsza wycieczka była mojego pomysłu.  Był to wjazd kolejką na Schynige Platte zbytkową kolejką, gdzie jest ogród botaniczny roślin alpejskich, cudowny widok i możliwość  zrobienia spacerów wkoło o różnych długościach. Miałam zamiar się rozpisać, ale chyba zdjęcia powiedzą więcej.






Eiger, Monch i Jungfrau - Olbrzym, Mnich i Panna




Interlaken i okolice z góry



    Kolejny mój pomysł na wycieczkę to Berno. Był na to czas i ciekawość jak wygląda stolica. Ciekawe stare miasto, turyści, miłe miejsca do obejrzenia. Przed siedzibą władz - zamiast straży i ochrony - targowisko z regionalnymi produktami, gra w szachy plenerowa i bosa pianistka. Odwiedziliśmy też ogród botaniczny, ale nie  chwycił mnie za serce, mówiąc delikatnie. Berno to fajne miejsce do spędzenia dnia podczas wakacji.

Symbole miasta na wybiegu przy wejściu na stare miasto.





















Ciąg dalszy nastąpi...