O daliach mogłabym pisać i pisać, ale jestem nieco rozerwana będąc po tak pełnym wrażej urlopie. Znów będę robić przerywniki po kolejnych relacjach w wyjazdu do Szwajcarii. Na wakacjach lekko za daliami tęskniłam, martwiąc się, kto je podeprze, przytnie przekwitłe kwiaty, podleje. One oczywiście doskonale poradziły sobie same i nadal pięknie kwitną, choć nie tak obficie, jak się spodziewałam.
Porównywałam zdjęcia sprzed kilku lat, kiedy to na każdym krzaku dalii kwitło paręnaście kwiatów. To był piękny widok. Nie wiem, czy doczekam się takiego efektu w tym sezonie. Niby było więcej opadów, a każda roślina otrzymała odpowiedni nawóz, ale coś im przeszkodziło w obfitym kwitnieniu.
Pewnie to nie ostatnia relacja z ogrodu. Pokazane poniżej dalie to pewien wycinek, bo kwitnie znacznie więcej. Może pokażę inne w kolejnym ogrodowym poście.
 |
My Love |
 |
Little Robert |
 |
Lifestyle |
 |
Nuit d'Ete |
 |
Nijinsky |
 |
Galactika |
 |
Kenora Wow |
 |
Hapet Franz |
 |
Little Robert |
 |
Creme de Cassis |
 |
Richard's Fortune |
 |
Cafe de Paris |
 |
Hy Mom |
 |
Eveline |
 |
Apricot Star |
 |
Faberge |
 |
Preference |
 |
Alyshia |
 |
Rock Star |
 |
Golden Scepter |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz