O moich kaktusach ostatnio pisałam trzy lata temu. Nie są moją największą pasją, ale jeśli mam okazję, kupuję sobie w sklepach ogrodniczych lub na kiermaszach, żeby sprawić sobie frajdę. Fascynuje mnie ich różnorodność. Poza tym przypominają mi dzieciństwo i młode lata, kiedy to miałam ich kilka na parapecie. Miała też je moja babcia i po niej została mi stara książka o kaktusach. Mam też kilka książek jeszcze z NRD, które przysłała mi niemiecka koleżanka poznana na międzynarodowym obozie.
Nadal nie umiem ich identyfikować. Próbowałam i w kilku przypadkach mi się udało, ale stwierdziłam, że to bez sensu, skoro kolekcja jest ograniczona i istnieje w celu dekoracyjnym a nie hodowlanym.
Teraz je eksponuję na starej drabinie. Drabina jest historyczna, bo przywleczona z niemieckich koszar w 1945 przez mojego tatę. Potem służyła do malowania ścian i sufitów w mieszkaniu po dziadkach (mieszkanie było wysokie 3,20 m). Po wypiaskowaniu wygląda fajnie.
L'échelle de cactus est très jolie et décorative. j'ai 6 cactus, au moins le chat n'y touche pas!Bonne soirée
OdpowiedzUsuńDobry wieczór.
OdpowiedzUsuńKaktusy bardzo różnorodne, każdy ma swój charakter. Też nie mam pojęcia jak je rozróżniać, jedynie odróżnić umiem po kształtach i rozmiarze. :) Nic specjalnego o nich niestety nie wiem.
Zapraszam do siebie.
Pozdrawiam!
Takiej drabiny można Ci pozazdrościć, cudna. Co do kaktusów, to ich nie lubię, nawet róże staram się kupować z jak najmniejszą ilością kolców, bo kłują. Ale na Twoich zdjęciach wyglądają rewelacyjnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.:)
Hello Ludmilla, a great collection of these catus. Verry nice!
OdpowiedzUsuńRegards,
Roos
A wiesz...kaktusy mają w sobie wiele piękna i egzotyki. I są bardzo fotogeniczne :) Zgromadziłaś piękną kolekcję, a ekspozycja jest cudowna! Pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńjakie fajne !
OdpowiedzUsuń