Ostatni, ale najdłuższy etap tegorocznych wakacji. Taki rekonesans z niedosytem. Trafiliśmy na paskudną pogodę : 36˚C, patelnia bez wiatru. Można pomysleć, że mroczna puszcza nas uchroni przed usmażeniem. Nic bardziej mylnego. Zdążyła się już dobrze nagrzać i działała jak sprawny piekarnik. Dało się oddychać po 20.00.
Już droga z Giełczyna do Teremisek nas urzekła. Po drodze cerkwie, drewniane domy i niesamowity Szlak Otwartych Okiennic (Trześcianka) - rzędy malowniczych drewnianych podlaskich domów, uroczo zdobionych i ułożonych charakterystycznie prostopadle do drogi.
Do Puszczy wjechaliśmy już wieczorem. Las wyglądał niesamowicie, był ciemny mroczny, cichy i tajemniczy. Zwalone drzewa uświadamiały nas, że widzimy tak naprawdę las po raz pierwszy. To co rośnie w całej Polsce (oprócz kilku rezerwatów), to uprawy leśne.
Kolejne zdziwienie, to gatunki drzew. Chyba pojechaliśmy nieprzygotowani, bo zdziwiliśmy się, że w lesie rosną dęby i klony (nie tylko sosny i świerki?). Miejsce zakwaterowania było niesamowite, bo to sam środek puszczy i w dodatku jeszcze za Teremiskami w lesie. Na niebie krążył orlik krzykliwy, wysoko, daleko... Wieczorem do zagrody koni wchodziły jelenie, w koronach drzew broiły sowy. Niedaleko na polanę wychodził słynny Wiking - stary żubr samotnik, ale już nie w pełni sił. Jednak robił wrażenie.
Za to nie zrobiła na nas wrażenia sama Białowieża. Park Pałacowy pełen ludzi. Powaliła mnie wycieczka z przewodnikiem po roślinach parkowych. Pan miał fantazję niesamowitą, nie chciałam jednak psuć wycieczkowiczom wrażeń i zwracać panu uwagi, że nie sprzedaje odkurzacza ani kołdry. A Muzeum i tzw. Pokoje Gościnne to w ogóle jakaś pomyłka. Spodziewałabym się po tym miejscu czegoś klimatycznego, a tu... Nie zwiedziliśmy muzeum, choć bardzo chcieliśmy. Zniechęciła nas obowiązkowa forma zwiedzania z przewodnikiem lub słuchawkami. Lubimy zwiedzać swobodnie i kontemplować, a nie biegać po salach .
Powoli poznawaliśmy okoliczne atrakcje: rezerwat pokazowy żubrów, Szlak Dębów Królewskich , Szlak Orlika Krzykliwego, Sioło Budy (dobra kuchnia, fajny skansen), ale zaczęliśmy doceniać to co najbliżej, czyli Puszczę od podszewki i coraz głębiej wchodziliśmy w las. To było najpiękniejsze wrażenie: świt w lesie przy polanie żubrów, spacer leśną drogą, spotkania z jeleniami, dzięciołami, jarząbkiem.
|
Białowieża - Park Pałacowy |
|
Białowieża - Park Pałacowy |
|
Białowieża - Muzeum |
|
Sioło Budy - skansen |
|
Wiking na polanie w Teremiskach |
|
Szlak Dębów Królewskich |
|
Wiewiórka w drodze na Kosy Most |
|
Kosy Most |
|
Wilk - Rezerwat Pokazowy Żubrów |
|
Wilk - Rezerwat Pokazowy Żubrów |
|
Żubry - Rezerwat Pokazowy Żubrów |
|
Ryś - Rezerwat Pokazowy Żubrów |
|
Zwalone drzewo w Puszczy |
|
Konie w "Orliku" |
|
Stado żubrów na polanie |
|
Żubr (krowa) na polanie |
|
Żubry (krowy z cielętami) |
|
Żubry (krowy z cielętami) |