Chociaż sobie obiecałam, że moja kolekcja kaktusów będzie skromna, przynajmniej taka, nad jaka będę mogła zapanować, melduję że zupełnie mi się to nie udaje. Ulegam pokusie jak jadę do Jukki, czyli dobrze wyposażonego centrum roślinno ogrodniczego, zawsze kupuję kaktusa. Dba o mnie też Zuza, koleżanka z Warszawy, z którą w zeszłym roku zaczęłyśmy się wymieniać.
Tak też miejsca na drabinie już brak. Zaczęłam je ustawiać na tackach wkoło. Muszę coś wymyślić, by mieć je gdzie ustawiać. Zrobiłam kilka zdjęć. Posadzone w zeszłym roku zmężniały i niektóre maja pąki kwiatowe.
U mła jest to samo, są postanowienia a potem są wypady i mła się czuje usprawiedliwiona. Jak wypadów nie ma to tyż się czuje i trza i nowego sukinkulenta i nowej doniczki.
OdpowiedzUsuńNice! I only have one cactus, a long-lived survivor of a dish garden that my daughter gave me years ago.
OdpowiedzUsuńHi Ludmila!
OdpowiedzUsuńI used to have some too. I remember one that got so many flowers, it was beautiful. Shortly after it died. You have lots of them.
Have a nice day /Marika
You have to be very careful where you put your hands in your house, Ludmila!
OdpowiedzUsuńMój Znajomy powiadał, że jeszcze jeden kaktus zawsze się zmieści:-))) mam tylko jednego, przed 13 laty ofiarowała mi go na święta wielkanocne moja obecna Synowa, był maleńki, przystrojony w zajączka, a dziś jest bardzo duży.
OdpowiedzUsuńBetter take good care where to place your hands, Ludmila!
OdpowiedzUsuńWonderful pictures - and all very sharp! (Cudowne zdjęcia - i wszystkie bardzo ostre!!) SM
OdpowiedzUsuńUżywam tłumacza, mam nadzieję, że dobrze się tłumaczy, ogólnie lubię rośliny, mam japońskie captu, które jest piękne i dwa razy było na skraju przegranej, ale zatrzymuję je i bardzo mi się podoba, wraz z innymi, które zdobią mój balkon.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Hello Ludmila, great photos of these cactuses. I like their shapes and when thy flower it is something special.
OdpowiedzUsuńRegards,
Roos