Najpierw przywitam się z Wami w Nowym Roku. Niestety szereg wydarzeń spowodował, że dopiero teraz wpisuję coś, bo chciałabym się podzielić wieloma tematami, zdjęciami, ale nie za bardzo mi to idzie. Ale nadrobię, obiecuję.
Podczas styczniowego wyjazdu do PN Ujście Warty mieliśmy szczęście, bo za dnia przed nosem spacerował nam bóbr. Pływał, jadł, czochrał się. Ja byłam bardzo podekscytowana, choć kiedyś bobra za dnia widziałam i nawet o tym pisałam TU. Ale od tego spotkania minęło wiele czasu, bóbr był wtedy dalej (choć nie był sam, kilka pływało w kanale), pogoda była gorsza. Tym razem dał nam sporo czasu. I w zasadzie nas ignorował. Przebywanie tak blisko z dzikimi zwierzakami dostarcza niesamowitych wrażeń.
Zdjęcia nie były kadrowane. Dzięki temu widać, jak bóbr był blisko.
Niesamowity. Kosmita wręcz dla mieszczucha.
OdpowiedzUsuńWow fantastic Luldmila you made some great photos of this Beaver.
OdpowiedzUsuńRegards,
Roos
It's a wonderful encounter, Ludmila. We have many beavers around here but we seldom see them because they are mainly nocturnal. There are also muskrat and mink, both of which we see more frequently. There will be a mink on my next blog post. We saw it on Wednesday. Enjoy the weekend coming up. Hugs from Ontario. David
OdpowiedzUsuńHi Ludmila.
OdpowiedzUsuńGreat that you caught the beaver.
And you were able to take very nice pictures.
Greetings from Patricia.
Quelle belle observation! Il est beau ce castor, il fait sa vie tranquille.
OdpowiedzUsuńSa queue est immense. Bon weekend.
O jejku jaki on jest bobrzasty! A jaki grubas! A oczka bystre i rzekłabym - kombinujące.
OdpowiedzUsuńKombinujące rzeczywiście. Że takiemu nie zimno...
UsuńŁapki za to ma śliczne. Ogonek niesamowity.
Prawdziwy bóbr Ci się trafił, cudny, a są takie płochliwe, miałaś dużo szczęścia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie.:))