Jest jesień, sucha i słoneczna. Kwiaty
dalii już nie są klasyczne, często mają mniej albo więcej płatków, zmienione
barwy, powyginane pędy, ale przez to są nietuzinkowe, malownicze i lansują swoją
inność w jesiennym słońcu. Światło teraz
jest piękne, podbite żółknącymi i czerwieniejącymi liśćmi. Nie grabię trawnika, bo wszystko razem
ładnie wygląda, adekwatnie do pory roku.
Niektóre dalie dopiero w październiku
rozkwitły. Gdyby przymrozek przyszedł na
początku miesiąca, nie widziałabym już ich kwiatów. Tak właśnie było z Take
Off, która ma piękne florystyczne kwiaty, zawsze rośnie i kwitnie bujnie, tym
razem się od początku położyła i długo nie miała pąków. Ale najważniejsze, ze
jest. Bardzo bym się martwiła, gdybym ją straciła. W przyszłym roku posadzę ja
gdzie indziej, żeby ja wyeksponować. To właśnie w daliach lubię, że mogę co
roku zmieniać ich kompozycję i dzięki temu nie mogę się doczekać kolejnego
sezonu.
Fotografowanie dalii właśnie w tym czasie sprawia mi dużą radość. Jak wspomniałam - światło jest fajne, a ich dziwne formy sprawiają, że wychodzą na zdjęciach niebanalnie.
CDN...
Piękne dalie przedstawione w poetycki sposób tak charakterystyczny dla Ciebie! Wykopujesz już?
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńJeszcze nie wykopuję Małgosiu! Czekam na przymrozek. Wyglądają jeszcze zjawiskowo, niektóre jeszcze nie zakwitły, ale pąki już się rozchylają.