piątek, 31 maja 2024

Park Regionalny Delty Padu (Parco Regionale del Delta del Po) cz.2

     Pojechaliśmy dalej wzdłuż wałów przeciwpowodziowych, groblami. Trochę przypominało nam nasze jeżdżenie w PN Ujście Warty. Natrafiliśmy na rezerwat dla ptaków brodzących, gdzie widzieliśmy ostrygojady i szablodzioby. Było sporo czapli, zwłaszcza takich, których u nas nie ma - złotawych, nadobnych. Złotawe na łące skradły moje serce. Wyglądały tak ślicznie!

ślepowron

Czapla złotawa

Czapla złotawa

Ohary

Głowienka

Czapla nadobna

Czapla nadobna

Szczudłak

Szczudłak

Szablodziób


środa, 29 maja 2024

Park Regionalny Delty Padu (Parco Regionale del Delta del Po)

    Gdziekolwiek jedziemy, staramy się przyjrzeć okolicznej przyrodzie. Podczas wyjazdu do Włoch bazę mieliśmy nad jeziorem Garda, ale bardzo ciągnęło nas do ujścia Padu . Kiedy byliśmy w tych okolicach wiele lat temu, nie interesowaliśmy się ptakami i nie mieliśmy jeszcze sprzętu do obserwacji i fotografowania. Teren parku bardzo przypomina miejsce, gdzie jeździmy  kilka razy do roku, czyli ujście Warty. Płaski teren, wały przeciwpowodziowe, niewiele drzew, dużo wody, ale skala nieco inna. No i ptaki! Część z nich jest spotykana sporadycznie w Polsce, ale kilka  widzieliśmy pierwszy raz w życiu. I nie myślcie sobie, że tu ptaki spacerują jak w parku miejskim, czy zoo. Tak samo zwiewają, są czujne i nieufne. Większość zdjęć robiona z samochodu lub zza szuwarów.

Najpierw zobaczyliśmy czaplę modronosą i purpurową. Niestety mnie nie udało się zrobić sensownego zdjęcia. Mam dokumentacyjne, nie do pokazania.  A tak w ogóle nie wiedzieliśmy gdzie jechać. W końcu znalazłam w internetach jakąś ścieżkę edukacyjną i tam pojechaliśmy. Ścieżka okazała się nieczynna, ale znaleźliśmy się w Parku. Spotkaliśmy miłą panią , która powiedziała nam, że jesteśmy w dobrym miejscu, że można jeździć samochodem  i cofnęła się potem z drogi, żeby pokazać nam flamingi. A przedtem pokazała nam ibisa:

Ibis czczony

Ibis czczony

Flamingów było dużo i były daleko. Potem w dalszej drodze udało nam się spotkać jeszcze mniejsze grupki. Było bardzo gorąco, powietrze drżało i zdjęcia z oddali nie wyglądały dobrze. Z bliska zreszta też, bo słońce już było za wysoko.

Flamingi

Flamingi

Flamingi

Flamingi


Flamingi



Potem trafił się nam rarytasik - zobaczyliśmy żołny. Nigdy nie mieliśmy do nich szczęścia w Polsce. Widywaliśmy w locie, z daleka. W Polsce są rzadkie bardzo, choć bywają licznie w przelotach. A są takie piękne!

żołna

żołny

żołna

I występują tam powszechnie kormorany małe. Naszego kormorana nie widziałam.


Zrobiliśmy sporo zdjęć, to nie koniec. Ciąg dalszy nastąpi...




poniedziałek, 27 maja 2024

Werona

     Nie potrafię pisać o zwiedzaniu, historii, ciekawostkach. Jak pojadę w jakieś słynne miejsce, staram się chłonąć atmosferę miejsca, nie dbając często o informacje o nim. Tak więc nie dowiecie się ode mnie niczego o historii i walorach Werony. W Internecie wielu dobrze poinformowanych podróżników wszystko już napisało. Byliśmy tam jeden dzień podczas krótkiego wyjazdu do Włoch. Wady: tłum ludzi, jak to we włoskich turystycznych miastach. Zalety: wszyscy stali w kolejce do balkonu Julii, a my spacerowaliśmy pustymi uliczkami z dala od tego miejsca. Balkonów wiele, jest co oglądać. Pewnie na każdym z nich stała jakaś piękne dziewczyna, a pod nim jakiś piękny chłopak.






































To jest TEN balkon