Latem rzadko coś maluję, ale czasami dostaję weny i jednak chwytam za pędzel pomimo braku czasu. Czasami wystarczy, że natknę się na blok papieru w szufladzie, albo oglądając jakieś swoje zdjęcia w komputerze, stwierdzam, że to by dobrze wyglądało na papierze.
Tak, czy inaczej namalowałam kilka ptaków. Powinnam jeszcze namalować kilka kwiatów na wystawę dalii, bo się zbliża wielkimi krokami (15.08), ale coś pomysłu nie mam...
Kapturka |
Młoda pleszka |
Płomykówka |
Bogatka |
Modraszka |
Je trouve tes peintures de plus en plus belles, on pourrait croire que ces oiseaux vont s'envoler, ils sont très vivants. Bonne journée
OdpowiedzUsuńMerci! Je suis ravie que mes aquarelles te plaisent. J'aime les peindre naturellement, mais je veux aussi donner quelque chose de moi-même et c'est la partie la plus difficile. Je pense que oui...
UsuńWe’ll done, Ludmila. I love them all. Best wishes - David
OdpowiedzUsuńI'm glad! Painting is already part of my life. You motivate me a lot.
UsuńHi Ludmila!
OdpowiedzUsuńYour paintings are lovely.
Have a nice day /Marika
Dobre obrazy, luźne, czyste i z tym odciskiem, który nadaje technikę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Śliczne ptactwo wyszło spod Twojego pędzla!
OdpowiedzUsuńŻyczę weny na kwietne kompozycje, bo okiem wyobraźni widzę, jak piękne były dalie...
Pozdrawiam weekendowo - Anita ;-))