Coś mi kiepsko szło ostatnio malowanie, ale zebrałam się w sobie i wyciągnęłam papier. Najpierw kowalika. Młody był, blady, dzióbek krótki. Wygląda jak z kreskówki. Muszę potrenować malowanie drzew i gałęzi. Od razu widać, że nie radzę sobie z tym dobrze. Ale się nauczę.
Potem wąsatka - klejnocik. To znaczy ptaszek to klejnocik. Obrazek - sami zobaczcie. Trudno namalować te kolory, by się nie zagalopować (wcześniej próbowałam - nie wyszło). Ja ta chwilę obecną jestem zadowolona.
Kolejne - dudek i myszołów malowałam już na formacie A4. To na razie nawiększy format. Papier dość fajny, jeszcze na tym nie malowałam. Z jednej strony gładki, z drugiej fakturowany. Zdecydowanie wolę gładki lub delikatnie fakturowany. Malowało się dobrze. Ogólnie wyszło fajnie.
Oooo, coraz fajniejsze te Twoje ptaszki.
OdpowiedzUsuńBardzo piękne i realistyczne te rysunki ptaków.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ależ drapieżność pięknie wyszła. Wymiata, nawet dudek się z drapieżnością nie równa. :-D
OdpowiedzUsuńOne są przepiękne :)
OdpowiedzUsuńHi Ludmila!
OdpowiedzUsuńI like your paintings. You are talented.
Have a nice evening (Marika
Wonderful work Ludmila.
OdpowiedzUsuńRegards,
Roos
Pozdrawiam zdolną artystyczną duszę:)
OdpowiedzUsuń