Najpierw przywitam się z Wami w Nowym Roku. Niestety szereg wydarzeń spowodował, że dopiero teraz wpisuję coś, bo chciałabym się podzielić wieloma tematami, zdjęciami, ale nie za bardzo mi to idzie. Ale nadrobię, obiecuję.
Podczas styczniowego wyjazdu do PN Ujście Warty mieliśmy szczęście, bo za dnia przed nosem spacerował nam bóbr. Pływał, jadł, czochrał się. Ja byłam bardzo podekscytowana, choć kiedyś bobra za dnia widziałam i nawet o tym pisałam TU. Ale od tego spotkania minęło wiele czasu, bóbr był wtedy dalej (choć nie był sam, kilka pływało w kanale), pogoda była gorsza. Tym razem dał nam sporo czasu. I w zasadzie nas ignorował. Przebywanie tak blisko z dzikimi zwierzakami dostarcza niesamowitych wrażeń.
Zdjęcia nie były kadrowane. Dzięki temu widać, jak bóbr był blisko.