W pewnym momencie droga do Stańczyków zrobiła się nad wyraz malownicza, lekko kręta, lekko gięta... A po obu stronach drogi miłe zjawisko - rzędy pięknych jarzębów szwedzkich. Światło było nieciekawe, bo prawie południowe, ale nie sposób przepuścić okazję - musieliśmy się zatrzymać, by zrobić kilka zdjęć. Wg internetu tych dębów jest 229 i jako aleja są pomnikiem przyrody. Szacuje się, że powstała ok 100 lat temu. Nigdzie nie mogę znaleźć informacji, kto sadził i z jakiego powodu, nie ma ciekawostek ani anegdot. Co wiedziałam, napisałam, a jest piękna!
wtorek, 30 lipca 2019
czwartek, 18 lipca 2019
Krótkie mazurskie wakacje cz. 3 - spływ kajakowy
Taka wycieczka emerytów! :-) Agatka zamówiła kajaki i popłynęliśmy w pewien czerwcowy gorący poranek rzeczką Sapiną w stronę Gołdopiwa. Kajaki były wygodne, okoliczności przyrody urocze. Część drogi prowadziła przez urocze miejsce pełne czapli, nenufarów. Wiał lekki wiatr, postawiliśmy wiosła i wiatr nas prowadził. Jak płynęliśmy rzeczką, Maciejowi wleciało kilka rybek do kajaka. Kilka progów, kilka wartkich miejsc.
Trasa dość krótka, mieliśmy lekki niedosyt, ale żar się z nieba lał i nam się nie chciało ani płynąć drugi raz, ani dalej. Tylko Agatka chciała. Potem plażowaliśmy chwilę nad jeziorem i udaliśmy się na ... kartacze!
wtorek, 16 lipca 2019
Krótkie mazurskie wakacje cz. 2 - Kiepojcie
Ciąg dalszy zwiedzania Garbatych Mazur.
Opuszczone nieczynny most kolejowy z początku XX wieku w lekkiej ruinie. Nie zagospodarowany, nie zabezpieczony. Ma to swoje plusy i minusy, bo lekko niebezpiecznie, ale autentycznie. Malownicze miejsce, czuć oddech historii. Pod wiaduktem kawałek pięknej łąki pełnej kwiatów i owadów. Nie mogłam się powstrzymać i poświeciłam jej chwilę uwagi.
Łubiny rosły na skraju pola pod wiaduktem. Aż huczało od trzmieli i innych owadów, które na nich przysiadały
Pomiędzy Łubinami i bodziszkami rosła firletka poszarpana. jest bardzo malownicza i uwielbiam ja w dzikim krajobrazie i w ogrodzie. Niestety w moim jeszcze (a raczej już) nie rośnie.
Gdzie ciepłe kamienie i pachnąca rozgrzana ziemia chętnie przysiadają ważki.
czwartek, 11 lipca 2019
Krótkie mazurskie wakacje cz.1 - Stańczyki
W czerwcu byliśmy na Mazurach. Trochę przez przypadek. Z okazji ślubu Lucyny i Kazika. Zaprosili nas, a my przyjechaliśmy. Pozostaliśmy przez kilka dni i razem z Agatką i Przemem zwiedzaliśmy okolicę. To inne Mazury niż okolice wielkich jezior. Bez jachtów i turystów. Garbate Mazury są malownicze i spokojne. Może dlatego, że byliśmy tam jeszcze przed zakończeniem roku szkolnego.
Przewiduję relację w kilku częściach, bo nie da się w jednej opisać wszystkiego więc zaczynamy.
W Puszczy Romnickiej jest miejscowość Stańczyki. Znajduje się tu pozostałość linii kolejowej sprzed 100 lat. Ze względu na ukształtowanie terenu droga kolejowa prowadziła przez betonowe wiadukty. Linii kolejowej już dawno nie ma, wiadukty są odrestaurowane i przygotowane pod turystów, ale wyglądają ciekawie. Gnieżdżą się na nich jeżyki i oknówki, których mnóstwo wokół lata. Latał tez myszołów a w dole nad rzeczką ciekawe motyle.
Pokłonnik osinowiec |
Pokłonnik osinowiec |
Plamek czeremszak Abraxas sylvata |
Pod wiaduktem jest stawek, który z jednego tylko miejsca wygląda jak wielkie serce.
Subskrybuj:
Posty (Atom)