poniedziałek, 1 stycznia 2018

Świątecznie i noworocznie w karmniku

     Jeszcze latem Maciej wyciął z kloca drewna karmnik dziwnej konstrukcji, bardzo uroczy. Obawiałam się,  że ziarno z niego będzie się wysypywać, sugerowałam dorobienie balustradki, ale nie było to konieczne. Karmnik jest na stalowym wsporniku, mobilny, żeby można było stawiać go w słonecznym miejscu. Stoi na daliowym polu teraz, kiedy dalie odpoczywają w skrzynkach. stawiamy przed nim czatownię. Ptaki się jej nie boją. Przylatują sikory bogatki i modraszki, dzwońce, mazurki, grubodziób, sroka, czasami zagląda kowalik. Ja nie wszystko miałam okazję złapać w obiektyw.
     Pierwsze próby były już tydzień przed świętami, ale w święta i przed Nowym rokiem zrobiłam kolejne zdjęcia. Ja trochę jestem za mała do czatowni, bo mam za daleko od fotela do okienka. Czatownia jest bardziej dla wędkarzy i myśliwych, a na pewno dla postawnego chłopa!



Kilka zdjęć robionych z czatowni:








I film, kompletnie nieudany, ale miałam szczęście, bo nadleciał grubodziób:



W pozostałych karmnikach też niezły ruch. Nie ma szału jeśli chodzi o róznorodność gatunków, bo coś ciekawego przylatuje, jak pojawia się śnieg. Wtedy przylatują grubodzioby, raniuszki, rudziki, zięby i inne niespodzianki jak jery i szczygły. Póki co dzwońce, wróble i mazurki, no i kowalik!:











Na śliwie kuźnię urządził sobie dzięcioł:



2 komentarze:

  1. Fajny pomysł z tym karmnikiem z kloca drewna ale i czatownia fajna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak się mąż mój ucieszył z nowo nabytej piły łańcuchowej, że realizacja pomysłu poszła raz dwa! Czatownię mamy już kilka lat. W środku jest krzesełko, które rozkłada się razem z czatownią.

      Usuń