Czas na chwilę wspomnień. Zorientowałam się, że w zeszłym roku nie pokazałam zdjeć z według mnie, najpiękniejszego i najprzytulniejszego miasta nad jeziorem Garda. Miałam je podać na deser i w końcu zapomniałam. O tym miasteczku powiedział nam syn i wiedzielismy, że trzeba tam pojechać.
Zamek w Malcesine przypomina o średniowiecznej historii miasta. W starej części miasta urocze wąskie uliczki, choć pełne turystów, robiły wrażenie. Ja z Maciejem oczywiście zbaczaliśmy czasami na boki, na uliczki będącymi zapleczem dla knajpek i sklepów. W sklepiku turystyczno-spożywczym kupiliśmy pyszną oliwę, przyprawy i pamiątki. Mimo iż wiadomo,e to sklep typowo dla turystów, bardzo nam sie tam podobało. Chciałam sobie kupić ręcznik kuchenny. Nie mogłam znaleźć na co zareagował syn właścicielki (siedziała przy kasie) i szukał dla mnie osobiście.
Nasi przyjaciele usiedli w restauracji przy nabrzeżu z widokiem. My zjedliśmy kawałek pizzy z okienka, bo strasznie byliśmy już głodni. Potem dołączyliśmy do nich na Aperol Spritz i Limoncello.
To był trzeci dzień naszego pobytu we Włoszech i to miejsce skradło moje serce w imieniu Włoch. Bardzo miło wspominam to miasteczko, mam nadzieję, że jeszcze tam kiedyś wrócę.
 |
święci Piotr i Paweł, na rzeźbach poniżej także |
.JPG) |
Hełmiatki |
 |
Rzeźba na Piazza Magenta przy Porto Vecchio |
.JPG) |
Najwęższa ulica w mieście |
 |
Restauracja z widokiem |