Podczas kwietniowego wyjazdu goniliśmy się z nim trochę po podmokłych łąkach. Pierwsza informacja o nim dotarła już do nas pierwszego dnia, ze siedzi na wysepce i zjada płaskonosa. Miejsce można było wypatrzeć dzięki wronom, które czekały w kolejce do truchła. Potem w kolejnych dniach wypatrywaliśmy go z uwagą. I znajdowaliśmy w różnych miejscach i wysokich, i niskich, np na kupce cegieł, albo wysoko na drzewie. Po 2 dniach obserwacji zaczęliśmy przypuszczać, że to są dwie sztuki. Ale nie mamy tak wprawnych oczu, żeby z całą pewnością to stwierdzić.
Obserwacja i fotografowanie tego gatunku jest niezwykle. to piękny ptak. Podziwiamy go za zręczność, szybkość i siłę. To były niesamowite chwile.