Wyczekiwałam go i tak się zawsze zachwycam ta świeżą zielenią, szaleństwem barw tulipanów i narcyzów, bzem, konwaliami! Ptasie śpiewy, zwłaszcza kosa i kapturki wprowadzają w błogość i tylko położyć się na hamaku, słuchać i oglądać. Wychodzą dalie, hosty rozwijają liście, róże w pąkach, piwonie też...
Z galopem zaczynają chwasty: chwastnica, gwiazdnica i jasnota - tego już nie lubię! Ale jak sobie kucnę, to ręka sama rwie. W szklarni rosną pomidory, bazylia, ostre papryczki sałata i pory. Jestem ciekawa, co wyjdzie z porów, bo choć wsadziłam w myśl :"Wsadzę nitki w błoto, a wyrośnie złoto", to się uśmiałam z tych moich nitek. Na kompoście posadzone dynie - różne odmiany. Trzy dni temu rozkroiłam przedostatnią dynię z zeszłego roku. Bardzo dobrze się przechowała (Muscat de Provance). Pierwszy raz posiałam jarmuż, pamiętam jego smak z dzieciństwa, nie mogę się doczekać, aż spróbuję swojego. W skrzyneczkach czekają jeszcze na wysadzenie aksamitki i cynie. Udała mi się rozsada, bo co roku zjadają mi ślimaki, albo coś rosnąć nie chce.
Zrobiłam inwentaryzację host. Piękne są tej wiosny, choć kilka się uwsteczniło. Musiałam trochę poprzesadzać, bo pod bzem nowe nie chcą rosnąć, więc poszły tam leciwe prostaczki: undulata Erromena, siewka Sieboldiany i inne. Wyglądają, jakby było stworzone do tego miejsca!
Maj się już kończy, będę tęsknić za następnym! Ale po drodze jeszcze kilka kolorowych miesięcy!
Parę zdjęć z majowego ogrodu: