Co rok pod koniec lutego, kiedy człowiek ledwie żywy i ma dość zimy i szarugi, odbywają się targi Gardenia. Dla tych, co mają kawałek ogródka, to znak, że należy już o nim pomyśleć. Kupić nasiona, rośliny, narzędzia, nawozy...
Jak tylko mam okazję jadę podpatrzeć nowości, kupić co nieco, spotkać się ze znajomymi z forów ogrodniczych.
Pojechałam pociągiem, bo zaparkowanie w okolicy MTP graniczy z cudem. Droga powrotna była dość kłopotliwa z zakupami, ale wygodnie zajechałam do stacji Kiekrz, gdzie czekał samochód. Ekspozycje mieściły się w kilku pawilonach. Od rana (w dzień dla publiczności) było całkiem przyjemnie, ale potem trzeba było przedzierać się przez dzikie tłumy. Cieszyły oko piękne aranżacje stoisk, mili ludzie z cierpliwością odpowiadali na moje upierdliwe pytania. Dostałam trochę ciekawych katalogów i ulotek. Interesowały mnie oczywiście dalie i wszystko, co związane z ich uprawą, ale również nawozy, róże, narzędzia. Naładowałyśmy się z siostrą pozytywnie do tegorocznego sezonu, nakupiłyśmy kwiatów i narzędzi. Miałyśmy też okazję choć na chwilę spotkać się przy kawie z ogrodowymi przyjaciółmi. Taki piękny wstęp do grzebania w ziemi w sezonie 2016.
|
Jedna z ciekawych aranżacji targowych z magnoliami w roli głównej. |
Ciemierniki co roku królują na targach. Jest to naturalny czas ich kwitnienia:
|
Widok na jedną z hal targowych z antresoli. |
Miłe dla oka ekspozycje stoisk:
|
Ciekawa prezentacja klatki do odłowu kuny domowej |
|
Siostra i Witold Czuksanow - dziennikarz ogrodniczy, podpisujący plakat |
|
Oglądam róże na stanowisku firmy "Ćwik" (fot. D. Nawrocka) |
|
Na stanowisku mojej ulubionej firmy narzędziowej. |
|
|
|
Już po zakupach i oglądaniu. |