Skoro polowania - safari znalazły się kiedyś na pocztówkach, znaczy to, że dawniej nie było to postrzegane jako barbarzyństwo, ale jako rozrywka połączona z okazją wykazania się odwagą zręcznością i umiejętnością celnego strzelania. Dla mnie polowanie jakiekolwiek, które nie jest pokierowane koniecznością zdobycia pożywienia, nie ma kompletnie sensu.
Ale wtedy było inaczej.
Na pocztówkach przedwojennych polowanie na tygrysa, bodajże w Indiach. Takie rozrywki doprowadziły do zagrożenia gatunku. Do teraz kłusownicy kończą dzieło tych polowań...
Nosorożec na zdjęciu ponizej też z pocztówek z serii o polowaniach safari. Niestety nie wiem, jaki to nosorożec. Próbowałam zidentyfikować, ale nie udało się.
I coś rodzimego: polowanie z psami z XX wiecznej Europy. Była jedną z lepszych rozrywek, pretekstem do pogalopowania i pogonienie rozleniwionych psów.
Niedźwiedź - obiekt westchnień myśliwych - też z łowieckiej pocztówki:
Kolejne stare pocztówki, to migawki z ogrodu zoologicznego w Berlinie. Trochę późniejsze, już nie o polowaniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz