Kiedyś regularnie odwiedzałam wiosną i latem sklep ogrodniczy Botanik na poznańskich Ogrodach. Kiosk i niewielki teren pod chmurką przyklejone są do Ogrodu Botanicznego. Wiele roślin w moim ogrodzie pochodzi z tego miejsca, no i spora część moich róż. Zakupy różane robiłam tam raczej bez zastanowienia. Ważne dla mnie było jaki kolor ma róża, czy pachnie i (wtedy już) jak się nazywa.
Pierwszą tam zakupiona kupiłam z przeceny. Kosztowała chyba 5 zł i miała wysokość 30 cm i zbyt ciężki, jak na lichą łodyżkę zwisający kwiat. Ale jak pachniała!!! To była moja ukochana Louise Odier! Stara róża burbońska z XIX wieku. Urosła bujnie i wysoko, ma już ok.1,5m.
A ukochana, bo nie dość, że pięknie pachnie i wygląda, ale robię z jej płatków cukier i konfitury.
O robieniu różanego cukru jeszcze tu wspomnę.
 |
Louise Odier |
Kolejna, która ujęła moje serce to Ingrid Bergman. Znów nazwana imieniem kobiecym. I znów pociągnęła mnie nazwa wraz z uroczym pełnym, wielkim ciemnoczerwonym dość ładnie pachnącym kwiatem. Trochę źle ją posadziłam, bo część dnia jest w półcieniu, ale i tak daje radę.
 |
Ingrid Bergman |
 |
Ingrid Bergman |
I bodajże razem z Ingrid Bergman przygarnęłam Lili Marlene. Może nie tak efektowna i pachnąca jak poprzedniczka, ale zdrowa i urocza. Też zakupiona z sentymentu do nazwy (tytuł najsłynniejszej piosenki z czasu II wojny światowej). Tą również źle posadziłam, bo krzak bukszpanu się rozrósł i ją przydusił. W tym roku wiosną ją przesadziłam i już nie wyglądała tak mizernie.
 |
Lili Marlene |
 |
Lili Marlene |
Kolejne dwie róże kupiłam tam w zeszłym roku. Rzadko tam już zaglądałam. Może dlatego, że zmieniłam trasę powrotu z pracy i może też dlatego, że coraz mniej miejsca miałam na sadzenie.
Wiem, ze tego dnia nie miałam zamiaru niczego kupić, ale miałam zły humor i musiałam sobie go jakoś poprawić. Panie mnie mile przywitały i na pytanie, co fajnego mają, odpowiedziały, że miały fajne róże ale niewiele zostało... I tak stała się właścicielką Eden Rose i Othello. Eden urocza, najpiękniejsza! Othelo upajająco pachnąca i bardzo ciekawa.
 |
Eden Rose |
 |
Othello |
Miło było zajrzeć; super jest dowiedzieć się, jak nazywają się odmiany, zobaczyć piękne zdjęcia i wczuć się w Twoją nutkę sentymentalizmu do ... ogrodu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń