Wiosny nie ma. Nie ma mrozu i śniegu, coraz częściej świeci słońce, kwiaty wychodzą z ziemi i pięknie kwitną jeden po drugim. Ale ziemia jeszcze chłodna, nie pachnie. Przez to nie mam zupełnie weny na prace ogrodowe wiosenne. Chodzę po ogrodzie, poszukuję, fotografuję. co nieco sprzątnęłam, przycięłam, ogarnęłam, ale jeszcze porządnie nie zakasałam rękawów. Jeszcze wiosennych ogrodowych butów nie wyciągnęłam. I nie wyciągnęłam hamaków, a to była dla mnie oznaka wiosny. Muszę posiać pomidory i kwiaty na rozsady, ale postanowiłam to zrobić w przyszłym tygodniu. Posiałam trochę warzyw i posadziłam maliny, które dostałam od sąsiadów. Powoli planuję, ale nie robię jeszcze.
Te zdjęcia chyba sprzed tygodnia są, bo krokusy już przekwitły i jakieś ostatki zostały. na scenę wychodzą kolejne kwiaty, ale to już temat na osobny wpis ;-)