poniedziałek, 20 września 2021

Górczyński cmentarz w Poznaniu

 W zamyśle ten cały blog miał być o Poznaniu i historiach rodzinnych. Ale pojawiły się inne zainteresowania i posty o innych tematach. Zaś temat poznański zupełnie zaniedbałam. Może dlatego, że mieszkając na peryferiach centrum Poznania od wielu lat omijam.

Wracam więc na chwilę do tematu poznańskiego. Cmentarz na Górczynie w Poznaniu znam od urodzenia niemal. Tam pochowani są moi pradziadkowie Kaźmierczakowie, moi dziadkowie Wizowie, pradziadek Macieja, mój chrzestny wujek Kaziu, ostatnio tam spoczęła moja znajoma z młodych lat, którą bardzo miło wspominam - Kaja.

Nie będę pisała o historii cmentarza. Informacje o tym można znaleźć w Internecie i nie będę tego powielać. Cmentarz jest piękny z malowniczymi alejami drzew. Kiedy zmarł mój dziadek, chodziłam tam z babcią na jego grób i potem zbierałyśmy tam żołędzie. Nad grobem mojej prababci rośnie wielka wierzba płacząca. Wygląda nieziemsko, ale niestety bardzo bałagani. Cały cmentarz jest piękny dzięki niesamowitym drzewom oraz unikatowym pomnikom postawionym przez rodziny zmarłym. Warto go odwiedzić właśnie teraz  u schyłku lata albo jesienią.

Na cmentarzu spoczywa bohater niedawno przeczytanej książki "Rowerem i pieszo przez Czarny Ląd" Kazimierz Nowak. Niestety nie jest znane miejsce jego pochówku, istnieje tylko grób symboliczny.

Kilka migawek z cmentarza:















Pamiątkowy grób Kazimierza Nowaka


wtorek, 7 września 2021

Kolejne akwarele

 Rozkręcam się. Im więcej maluję, bardziej mnie to intryguje. Uczę się kolejnych technik i tricków. Może wreszcie uda mi się zaaranżować nienachalne tło. Próbowałam przy malowaniu czajki. Wyszło ciekawie, ale jeszcze mam lekcje do odrobienia.

Poczwórne ramki wiszą już u mnie w domu. Nie są na sprzedaż. To ptaki, które gościły u mnie w ogrodzie. Namalowałam też pierwsze liście host, jeszcze niewprawne, ale spodobało mi się. Do malowania kwiatów kupiłam sobie specjalny notes. Papier jest jakby bardziej naturalny, szorstki, żółtawy.



Pełzacz i czajka

Gęgawa

Pustułka

Wilga

Błotniak stawowy

Hosta

Sójka (zbliżenie z ramki)

Dzięciołek (zbliżenie z ramki)

Strzyżyk (zbliżenie z ramki)

Ramka z ptakami z ogrodu

Pleszka

Druga ramka z ptakami z ogrodu

Uszatka błotna


czwartek, 2 września 2021

Sierpień w Słońsku

     Byliśmy w Słońsku trzy dni. Przyjechaliśmy później, wróciliśmy wcześniej. Krótko, ale treściwie. Miało być inaczej, ale przyszło załamanie pogody. Ściany deszczu skutecznie uniemożliwiają fotografowanie ptaków.

Sierpniowy plener jest zupełnie inny. Inaczej pachną łąki, inne jest światło. Było dość sucho, poziom wody był niski we Warcie. Prom do Witnicy był nieczynny. Trzeciego dnia zaczęło padać ostro. Pewnie teraz poziom wody się poprawił. Przyszła burza od strony zachodniej. A my usiłowaliśmy znaleźć ptaszki w trzcinach. Musieliśmy przeczekać burzę w samochodzie. W rezultacie umyło nam samochód porządnie i niczego nie zobaczyliśmy.

Wcześniej mieliśmy okazję obserwować pójdźkę oraz żurawie na polach, nieco drapieżników, drobiazgu w krzakach i cudny zachód słońca.

Niesamowita było spotkanie z bielikami ostatniego dnia. Było ciemnawo, padało, a kilka bielików na balach siana walczyło o truchło szopa pracza. Jak nas zobaczyły, poleciały, a zostały tylko dwa. Napadało nam do samochodu, ale było zjawiskowo.


Pójdźka


Pójdźka

Stado krów o świcie

Zachód nad rozlewiskiem

Pustułki

Myszołów

Gąsiorek

czajki

Macierzanka


Pasące się konie i krowy

Bieliki ze szopem

Bieliki ze szopem

Bieliki ze szopem

żurawie

żurawie

żurawie