Na specjalne zaproszenie licznej grupy batalionów najpewniej skandynawskich przybyliśmy pilnie do Słońska. Nie jest to jeszcze czas, kiedy można obserwować potyczki pięknie upierzonych samców, ale ilość osobników była imponująca. Mimo, że upierzenie nie było jeszcze kolorowe, a podgardla niektórych były wręcz łysawe, można je było ze spokojem odróżnić. Podczas objazdów i obserwacji różnych terenów, zauważyliśmy przywiązanie niektórych osobników do miejsca i widzieliśmy akcje obrony ulubionych terenów żerowania.
To dobrze, że na czas przelotów stad nadwarciańskie łąki były przygotowane. Woda odpowiednio opadła odkrywając grunt, ale zostały jej spore połacie. Mam nadzieję, że miło będą bataliony wspominać tegoroczną wiosnę w Polsce.