... bo po raz pierwszy było z okazji wystawy.
Szkoda tylko, że kiedy była wystawa, dalie tak cudownie nie kwitły. 18.09 miałam gości w ogrodzie, jak wcześniej wspomniałam. Trochę było śmiechu, wiele radości, wiele prezentów, przemiłe spotkanie! I co mnie bardzo cieszy, goście przyjechali z różnych zakątków Polski. Nawet dalie dostałam, bo koleżanki wykopały nadmiar swojego szczęścia i przywiozły go w donicach. Dostałam też hosty, paprocie i inne byliny. Oprowadziłam wycieczkę po swoim ogrodzie, po rabatach daliowych. Było pięknie, pogoda dopisała.
Ale i podczas spotkania nie wszystko kwitło. Teraz jest jeszcze piękniej. Kwitną obficie, niektóre rozwijają dopiero pierwsze kwiaty. Spóźniło się wiele odmian, jeszcze czekam na kwitnienie kilku sztuk. Mam nadzieję, że zobaczę pierwsze kwiaty przed przymrozkami.
|
Vancouver - posadziłam ją w doniczce, myślałam, że to jakaś niewielka sztuka, zgubiłam jej oznaczenie.
|
|
Elma Elizabeth - kwiat wielki, przyciągający wzrok. Nie lubię takich, ale ta jest urocza.
|
|
Dalia nieznana mi z nazwy. Dostałam od koleżanki jako grzybieniastą pomarańczową.
|
|
Akita
|
|
Foxy lady
|
|
Trully Scrumptious
|
|
Wyn's Mauve Mist
|
|
Sugar Lips
|
|
Sarah Raven
|
|
Pinneland Princess
|
|
Kageboushi
|
|
Fuzzy Wuzzy |
O daliach jeszcze będzie. Posadziłam około 150 odmian więc mam jeszcze co nieco do pokazania. Zwłaszcza, że robię im zdjęcia prawie codziennie.
Już teraz rozglądam się za kolejnymi odmianami pasującymi do mojego ogrodu i umawiam się na wymiany. Już planuję, gdzie co posadzę w przyszłym sezonie. Chcę również powrócić do kilku odmian, które straciłam w poprzednich latach.