Louise Odier |
Co roku kwiatów jest więcej i coraz więcej możemy robić przetworów. Jak zabraknie - docinam z róży Jaques Cartier lub Mrs John Laing. A w tym cudownie mi się rozrosła Variegata di Bologna i z niej również docięłam kilka kwiatów.
Variegata di Bologna |
CUKIER RÓŻANY
Poniżej fotoreportaż z wyrobu cukru różanego metoda tradycyjną sprzed dwóch lat. Teraz po prostu używam robota kuchennego, ale to już tak ładnie nie wygląda.
Zebrać róże, oddzielić płatki od ogonka i obciąć białe końcówki! |
Ucierać w moździeżu na gładko! |
Płatki znacznie zmnieszą objętość. W ostatniej fazie ucierania można dodać odrobinę cukru. |
Dodać utarte płatki do cukru... |
... i dokładnie wymieszać! |
Rozłożyć na tacy... |
... i suszyć na słońcu dopóki nie będzie tak suchy jak w cukiernicy! |
Cukier różany potem nieco traci na różowym kolorze, Jest bardziej brązowawy z powodu utlenienia, ale pięknie pachnie. Można słodzić nim herbatę lub posypywać ciasteczka.
KONFITURA
Dzisiaj nazbierałam pierwszą część płatków. Robię to wtedy, kiedy pierwsze rozkwitnięte róże są w fazie pełnego rozkwitu, a reszta je dogania. Zebrałam całą miskę, do tego potrzebujemy szklankę cukru i żelfiks.
Dodaję żelfiksu, żeby zrobił sie drzemik. Same róże z cukrem nie do końca mi smakują.
Róże miksuję na drobno. Mieszam z paczuszką żelfiksu, podgrzewam wg przepisu i dodaję szklankę cukru.
Zagotowuję i rozkładam do wyparzonych słoiczków.