No i wreszcie coś namalowałam. Nie potrafię malować kwiatów więc namalowałam tym razem też owoce i warzywa.
Już po wystawie. Ponad połowa prac ma już nowego właściciela, a dochód został przeznaczony na kolejną fazę remontu domu parafialnego "ARKA".
No i wreszcie coś namalowałam. Nie potrafię malować kwiatów więc namalowałam tym razem też owoce i warzywa.
Już po wystawie. Ponad połowa prac ma już nowego właściciela, a dochód został przeznaczony na kolejną fazę remontu domu parafialnego "ARKA".
Dziś chcę Wam pokazać coś wyjątkowego, bliskiego memu sercu. Kiedyś oglądaliśmy w telewizji film Italy Made With Love Ep. 4 Bologna i postanowiliśmy zobaczyć to na własne oczy. Pojechaliśmy tam, zwiedziliśmy warsztat i miasteczko, a w sklepie zrobiliśmy zakupy. Szczerze mówiąc, nie wiedziałam nawet, jak nazywa się miasteczko i że jest związane ze Św. Michałem Archaniołem z którym jakoś tak duchowo jestem związana ze względu na moją parafię. Zyskałam kolejne zdjęcia obrazu i płaskorzeźby z jego wizerunkiem. To miasteczko jest takie, że mogłabym tu spokojnie przyjechać na tydzień, żeby wypocząć i nie ruszać się stamtąd przez cały czas. Wstąpiliśmy to takiego miłego bistro - pizerii "La Rustica", bo czasu było niewiele, ale pizza okazała sie pyszniutka. Ludzi było sporo, choć poza sezonem, czyli nie tylko my stwierdziliśmy, że tu smacznie.
Zdjęcia cześciowo robione komórką, bo skończyły mi się baterie. W tym samym dniu byliśmy w Rawennie i zrobiłam sporo zdjęć, dwie baterie nie wystarczyły. Poszliśmy potem na spacer uliczkami miasta. W górę do zamku i w dół ulicami. To był bardzo miły wieczór.
Zamek na wzgórzu |
Muzeum Tonino Guerra - poety, scenarzysty i pisarza |
Mural na budynku obok parkingu |
Powoli nadchodzi sierpień. Znów przygotowuję się do wystawy dalii. Raczej mentalnie niż fizycznie, bo wystawa zależy od ilości kwitnących dalii. Potencjał jest, ale nie wszystko kwitnie jeszcze. Obserwuję też inne kwiaty, bo i one znajdą się w wazonach. Pozostawiłam tez kwiaty pietruszki, dzikiej marchwi, nasienniki lilii i innych kwiatów. Celem wystawy jest również pokazanie ile różnych z pozoru mizernych kwiatków, kłosów, może być ozdobą ogrodowych bukietów. Chyba pójdę na jakiś florystyczny kurs, bo ja wiem, co w bukietach może się znaleść, ale nie zawsze potrafię to ułożyć.
Ogród mniej więcej teraz wygląda tak: