poniedziałek, 22 września 2025

Szwajcaria: skalny wąwóz Gletscherschlucht i Trockener Steg z widokiem na Matterhorn

    Mieliśmy pojechać do doliny Lautenbrunen i przejść się nią do końca podziwiając widoki i wodospady ponieważ, kiedy byliśmy tam w 2023r. widoczność była słaba i padało. Ale natknęliśmy się na spory korek, nie wiedząc co się dzieje. Byliśmy dobrej myśli, że to roboty drogowe (chyba tego tam więcej, jak u nas), ale okazało się, ze w Lautenbrunen odbywa się maraton. Skierowali nas do Grindenwaldu, a my pojechaliśmy dalej z nadzieją, a potem już poinformowani, że dalej będzie coś ciekawego do obejrzenia. Trafiliśmy do kanionu Gletscherschlucht. Napiszę tylko tyle, że był płatny (można było się też przespacerować szlakiem za darmo górą), niezwykle malowniczy i w najwyższych miejscach miał ok 300m głębokości. Ale mieliśmy zniżkę na karcie turysty z kempingu.  Rozmiar i widok zapierał dech, u dołu huczała rzeka, na głowę kapała woda z lodowca.







Siatka rozwieszona kilka metrów nad rwącą rzeką

Po prawej u dołu ścieżka z ludźmi - widać jak wąwóz jest wysoki


Wodospad w wąwozie


Na scieżce

Na ścieżce




Widoki w drodze powrotnej

Widoki w drodze powrotnej


    Korzystaliśmy z pogody. Jak zapowiadali chmury i deszcz, wybieraliśmy spacery po mieście, zakupy, przejażdżki. Do wędrówek było potrzebne słońce. Przy następnym oknie pogodowym wybraliśmy się na wycieczkę życia - na Trockener Steg z widokiem na Matterhorn. Podróż tam jest dość uciążliwa, bo najpierw się jedzie samochodem, potem musieliśmy samochodem wjechać na pociąg, który nas przewiózł przez długi tunel, potem zostawiliśmy auto na parkingu i przesiedliśmy się na pociąg do Zermatt. A stamtąd kolejką linową. Po drodze widoki, emocje, no i wydatki. Cały rok na to zbieraliśmy. No cóż ... Szwajcaria.

Ale jak zobaczyliśmy to, co chcieliśmy zobaczyć, stwierdziliśmy, że warto było. To co znamy z filmów i internetu stało właśnie przed nami. Na bezchmurnym niebie, w bieli, w kształcie czekoladki Toblerone...

W drodze do celu

Po drodze rondo tematyczne - mały Matterhorn

Punk przesiadkowy: dworzec w Täsch

Zermatt - w drodze na kolejkę

Zermatt - w drodze na kolejkę

Zermatt - w drodze na kolejkę - stare spichlerze

W kolejce

Zermatt z góry

Na miejscu kompletne skalne pustkowie. Napotkałam tylko kilka roślin.

Czekał na mnie tak długo, wygląda na zadowolonego



Widok na stacje kolejki zza jeziora

Metamorficzne skały pełne żelaza

W którą stronę?




Relaks z widokiem






Powrotna droga do Zermatt



sobota, 20 września 2025

Wrześniowe dalie

     O daliach mogłabym pisać i pisać, ale jestem nieco rozerwana będąc po tak pełnym wrażej urlopie. Znów będę robić przerywniki po kolejnych relacjach w wyjazdu do Szwajcarii. Na wakacjach lekko za daliami tęskniłam, martwiąc się, kto je podeprze, przytnie przekwitłe kwiaty, podleje. One oczywiście doskonale poradziły sobie same i nadal pięknie kwitną, choć nie tak obficie, jak się spodziewałam.

Porównywałam zdjęcia sprzed kilku lat, kiedy to na każdym krzaku dalii kwitło paręnaście kwiatów. To był piękny widok. Nie wiem, czy doczekam się takiego efektu w tym sezonie. Niby było więcej opadów, a każda roślina otrzymała odpowiedni nawóz, ale coś im przeszkodziło w obfitym kwitnieniu.

Pewnie to nie ostatnia relacja z ogrodu. Pokazane poniżej dalie to pewien wycinek, bo kwitnie znacznie więcej. Może pokażę inne w kolejnym ogrodowym poście.


My Love

Little Robert

Lifestyle

Nuit d'Ete

Nijinsky


Galactika

Kenora Wow

Hapet Franz

Little Robert

Creme de Cassis

Richard's Fortune

Cafe de Paris

Hy Mom

Eveline

Apricot Star

Faberge

Preference

Alyshia

Rock Star

Golden Scepter