niedziela, 15 grudnia 2013

Moje róże cz.3

   Kiedyś regularnie odwiedzałam wiosną i latem sklep ogrodniczy Botanik na poznańskich Ogrodach. Kiosk i niewielki teren pod chmurką przyklejone są do Ogrodu Botanicznego. Wiele roślin w moim ogrodzie pochodzi z tego miejsca, no i spora część moich róż. Zakupy różane robiłam tam raczej bez zastanowienia. Ważne dla mnie było jaki kolor ma róża, czy pachnie i (wtedy już) jak się nazywa.
Pierwszą tam zakupiona kupiłam z przeceny. Kosztowała chyba 5 zł i miała wysokość 30 cm i zbyt ciężki, jak na lichą łodyżkę zwisający kwiat. Ale jak pachniała!!! To była moja ukochana Louise Odier! Stara róża burbońska z XIX wieku. Urosła bujnie i wysoko, ma już ok.1,5m.
   A ukochana, bo nie dość, że pięknie pachnie i wygląda, ale robię z jej płatków cukier i konfitury.
 O robieniu różanego cukru jeszcze tu wspomnę.

Louise Odier

   Kolejna, która ujęła moje serce to Ingrid Bergman. Znów nazwana imieniem kobiecym. I znów pociągnęła mnie nazwa wraz z uroczym pełnym, wielkim ciemnoczerwonym dość ładnie  pachnącym kwiatem. Trochę źle ją posadziłam, bo część dnia jest w półcieniu, ale i tak daje radę.

Ingrid Bergman

Ingrid Bergman


I bodajże razem z Ingrid Bergman przygarnęłam Lili Marlene. Może nie tak efektowna i pachnąca jak poprzedniczka, ale zdrowa i urocza. Też zakupiona z sentymentu do nazwy (tytuł najsłynniejszej piosenki z czasu II wojny światowej). Tą również źle posadziłam, bo krzak bukszpanu się rozrósł i ją przydusił. W tym roku wiosną ją przesadziłam i już nie wyglądała tak mizernie.

Lili Marlene

Lili Marlene


   Kolejne dwie róże kupiłam tam w zeszłym roku. Rzadko tam już zaglądałam. Może dlatego, że zmieniłam trasę powrotu z pracy i może też dlatego, że coraz mniej miejsca miałam na sadzenie.
   Wiem, ze tego dnia nie miałam zamiaru niczego kupić, ale miałam zły humor i musiałam sobie go jakoś poprawić. Panie mnie mile przywitały i na pytanie, co fajnego mają, odpowiedziały, że miały fajne róże ale niewiele zostało... I tak stała się właścicielką Eden Rose i Othello. Eden urocza, najpiękniejsza! Othelo upajająco pachnąca i bardzo ciekawa.

Eden Rose

Othello

2 komentarze:

  1. Miło było zajrzeć; super jest dowiedzieć się, jak nazywają się odmiany, zobaczyć piękne zdjęcia i wczuć się w Twoją nutkę sentymentalizmu do ... ogrodu. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń