piątek, 26 kwietnia 2024

Nad Wartą w kwietniu

Kilka migawek z kwietniowego wyjazdu do Słońska.

Minęło trochę czasu, a ja nie zdążyłam nic pokazać. Pogoda dopisała, ptaki też. Woda jeszcze była dość wysoko, nie wszędzie można było wjechać. Wyjazd jak zawsze udany, udało nam sie wypocząć i zresetować. Wieczorem ognisko, w dzień błękit nieba.









gęgawy

gęgawy






Bociany kąpały się w jakieś kałuży, potem poleciały z fafołami w dziobie.



Rusałka żałobnik

Pełzacz, nie wiem jaki

Dudek pośrodku wsi przy drodze, mieliśmy szczęście go chwilkę obserwować.





Łabędzie gody, sporo przepychanek na wodzie, godowe tańce, próby przejęcia tereny bądź panny. Dużo przy tym plusku i syczenia.






Batalionów przyleciało sporo, przesiadywały i żerowały na wąziutkich groblach na łąkach zalanych wodą. Trudno było je "złapać", bo były dość daleko. Mogliśmy jedynie obserwować przez lornetkę. Ale w końcu się udało zrobić kilka przyzwoitych zdjęć.








Żurawie



 

sobota, 16 marca 2024

Wiosenne kwiatki (a wiosny jeszcze nie ma)

 

    Wiosny nie ma. Nie ma mrozu i śniegu, coraz częściej świeci słońce, kwiaty wychodzą z ziemi i pięknie kwitną jeden po drugim. Ale ziemia jeszcze chłodna, nie pachnie. Przez to nie mam zupełnie weny na prace ogrodowe wiosenne. Chodzę po ogrodzie, poszukuję, fotografuję. co nieco sprzątnęłam, przycięłam, ogarnęłam, ale jeszcze porządnie nie zakasałam rękawów. Jeszcze wiosennych ogrodowych butów nie wyciągnęłam. I nie wyciągnęłam hamaków, a to była dla mnie oznaka wiosny. Muszę posiać pomidory i kwiaty na rozsady, ale postanowiłam to zrobić w przyszłym tygodniu. Posiałam trochę warzyw i posadziłam maliny, które dostałam od sąsiadów. Powoli planuję, ale nie robię jeszcze.

Te zdjęcia chyba sprzed tygodnia są, bo krokusy już przekwitły i jakieś ostatki zostały. na scenę wychodzą kolejne kwiaty, ale to już temat na osobny wpis ;-)