niedziela, 21 listopada 2021

Schyłek sezonu w ogrodzie

       Już powoli wszystko szykuje się do zimy. Większość bylin przekwitła i uschła. Hosty poszły spać, czerwieni się berberys i korale jarzębiny. Ptaki zaraz się za nią zabiorą, ale na razie owoce zostały. Rosną na trawniku różne grzyby, szkoda, że nie borowiki. Dalie wykopane, sadzę tulipany i krokusy.  Chowam do altany puste donice i narzędzia. Sadzę ostatnie róże, byliny, które kupiłam na jesiennych wyprzedażach. Zabezpieczamy zbiorniki na wodę, by na mrozie się nie poniszczyły. Jeszcze muszę zabezpieczyć kociołki z roślinami wodnymi.

Pokażę kilka jesiennych zdjęć. 


















środa, 3 listopada 2021

Dalii z 2021 ciąg dalszy

      Już niedługo je definitywnie pożegnam w tym sezonie. Już kilka wykopałam, ale tylko dlatego, że wichura mi je poszargała i powyrywała. Reszta żyje i kwitnie. Tylko czemu tak w czerwcu nie było?

W poprzednim poście o daliach pisałam, że chciałabym się nimi cieszyć jeszcze co najmniej miesiąc i się spełniło. Co prawda nie zawsze pogoda na to pozwalała, bo i wichury były, i deszcze, i ziąb straszny .

Udało mi się zrobić bukiety na urodziny (3.10) i imieniny (20.10) mojej mamy i taki jest cel. Pamiętam, że kiedyś przymrozki wystąpiły 3 października z rana i mama kwiatów nie dostała.

Teraz ścinam co kilka dni do wazonu, żebym mogła na nie patrzeć wieczorem i wcześnie rano, zanim wyjdę na obchód po ogrodzie. Już gromadzę kartony i skrzynki do zimowego przechowywania i zamówiłam pomoc do wykopków. No i planuję nasadzenia na kolejny rok.




























poniedziałek, 25 października 2021

Kilka nowych ptasich obrazków

 Czas biegnie, mam mnóstwo zaległości i w postach ogrodowych, i ptasich więc zostawiam kilka malunków, żeby powiedzieć, że nie zaniedbuję bloga, że cały czas chcę się dzielić relacjami z moich działań. 


Obiecywałam sobie, że już nie będę malować sikorek, bo namalowałam ich już stanowczo za dużo, ale znalazłam zdjęcia z karmnika z sikorą sosnówką i namalowałam.



Wróble raczej mi zawsze wychodziły, wdzięcznie się maluje, zwłaszcza główkę. Wróciłam do tematu dla wprawy.



To jest krogulec, którego zawsze chciałam namalować, ale nie miałam śmiałości. Dopiero teraz spróbowałam pierwszy raz. Wyszło przyzwoicie.


Próby  różane. Jeszcze niewiele umiem i raczej są to próby niż gotowe obrazki.



Dudek - wyszło dość efektownie, ale muszę potrenować. Lubię malować kolorowe ptaki.


Srokosz - jestem zadowolona. Lubię ten obrazek. Mam niewiele ich zdjęć, bo są dość płochliwe. 


Gęś zbożowa (piszą, że to tundrowa, ale ja im coś nie wierzę) . Taka "postrzałka" smętnie wędrowała. Należał jej się obraz.



wtorek, 12 października 2021

Ogród jesienny 2021

      Kilka migawek z ogrodu, jakiego uwielbiam - wrześniowego i październikowego.  Raczej węższe plany, impresje. Tak lubię w ten czas fotografować, choć ostatnio nie mam pomysłów i weny. Co wszystko przez to, ze siedzę w domu i chandra mnie chyba dopada.

Na jesienną chandrę najlepsza zupa z dyni i kiść winogron z ogrodu.  I spacer po lesie - koniecznie! Tym się wspomagam. Miłego oglądania.