środa, 18 lipca 2018

Co mnie w tym sezonie zaskoczyło...

        Kwiaty jednoroczne, które sieję, dalie, które co roku wysadzam inaczej, kwiaty dwuletnie, które sieją się same - wszystko to powoduje, ze ogród co roku wygląda inaczej.
        Jedna z niespodzianek okazała się szczeć, bo jej nie siałam, posiała się sama i w zasadzie komunikowała już w zeszłym sezonie, że będzie.






        Posiały się również słoneczniki, ale to nie same, tylko ptaki w karmniku posiały. Karmnik stał na daliowej rabacie, która zimą jest pusta. Teraz wśród dalii stoją słoneczniki i pewnie im trochę przeszkadzają.






        Mikołajki kwitną u mnie id kilku lat, ale dopiero w tym roku okazały się bardzo malownicze i przywabiły wielką ilość motyli. Może w ubiegłych latach w czasie kwitnienia nie było takiej pięknej pogody?





        Wysiałam pierwszy raz kosmos. To znaczy nie pierwszy raz, ale pierwszy raz udało mi się doprowadzić go do stanu kwitnienie. Wygląda obłędnie!




        No i moje ukochane dalie! Bardzo miłym zaskoczeniem było szybkie i obfite kwitnienie Golden Scepter, która przeznaczona była w tym roku na kompost, ponieważ chcąc okroić mocno ilość dalii w ogrodzie, zdecydowałam się ją usunąć. Ale zobaczyłam w programie ogrodniczym, że fajnie wygląda z kosmosem i ją właśnie tam posadziłam. Ale to duża indywidualistka i nie dała się przez niego zdominować:





Jeszcze wiele mnie pewnie w tym sezonie w ogrodzie zaskoczy więc cdn...

piątek, 29 czerwca 2018

Wiosennie z rybitwami

     W maju weekendowo wskoczyliśmy do Słońska popatrzeć, co przyleciało. Ptaki zajęte gniazdowaniem były gdzieś daleko na odległość lornetkową. Łąki pozostały mokre i na płytkich rozlewiskach pływały kaczki, łabędzie , a nad nimi żerowały rybitwy białoskrzydłe i rybitwy białowąse. Szczerze mówiąc pierwszy raz widziałam je na ujściu Warty. Możliwe, że przedtem nie zwracaliśmy na nie uwagi. To było nowe doświadczenie, bo siedzieliśmy na mokrej łące na karimacie na wprost płytkiej wody na łące. Rybitwy nadlatywały od czasu do czasu. I w tym momencie rozgrywała się kilkusekundowa walka o złapanie ostrości jak będą blisko. Kilka razy się udało. Może następnym razem będzie lepiej.


Rybitwa białowąsa

Rybitwa białowąsa

Rybitwa białowąsa

Rybitwa białoskrzydła

Rybitwa białowąsa

Rybitwa białowąsa

Rybitwa białowąsa


Rybitwa białoskrzydła

Rybitwa białowąsa

Rybitwa białowąsa

Nadlatują białoskrzydłe z białowąsą

Oprócz rybitw widzieliśmy:

Ostrygojad



Dudek

Zając o świcie





Wilga

poniedziałek, 25 czerwca 2018

Rohatyniec i inne - sesja macro

     Fotografowanie owadów nie jest łatwe. Ruszają się, są małe, a ja nie jestem cierpliwa. Ale spróbowałam. Maciej to potrafi więc mam pod ręką doradcę i sprzęt. Sprzęt ciężki - aparat, obiektyw macro i lampa błyskowa dedykowana do makrofotografii. Ręce po kilku minutach są zmęczone. Wzrok też. Próbuję ustawień, robactwo cały czas ucieka... 
     Modele dość ciekawe - rohatyniec - znaleziony przez Macieja w wylewce rynny po ulewie. Jest na tyle oryginalny, że każdy przyrodniczy fotograf chciałby mieć okazję zrobić mu zdjęcie. My też marzyliśmy, ale nie spotkaliśmy, aż przyleciał do naszej rynny. I to piękny okaz samca.
Cały czas uciekał, próbował zakopać się w darni. Dopiero w pozycji wiszącej na gałęzi się uspokoił. Wisiał tam do wieczora, rano go nie było - poleciał!
     Ciołek - znaleziony w Słońsku i przetransportowany celem obfotografowania, kilkukrotnie uciekał z różnych pojemników i kartonów. W końcu się odnalazł i uczestniczył w sesji.

Płaskowiak zmienny  - znalazłam go na stercie drewna i jak już miałam sprzęt pod ręką - zrobiłam kilka ujęć.


Po tej sesji już wiem, że jeszcze sporo muszę się nauczyć. Lampa w przypadku rohatyńca trochę za mocno go oświetlała i wygląda to lekko nienaturalnie. Płaskowiak jest z kolei niedoświetlony. Muszę jeszcze poćwiczyć...

Rohatyniec






Ciołek





Płaskowiak zmienny